piątek, 13 czerwca 2014
Prolog
Nathalie Shinoda. To nazwisko Wam coś mówi? Pewnie tak. Jestem siostrą Mike'a Shinody. Członka sławnego zespołu rockowego Linkin Park. Ale mam farta, co? Też tak uważam . Kocham tego mojego braciszka jak cholera. I nie dlatego, że dzięki niemu znam wszystkich członków mojego ukochanego zespołu, mam specjalne regały na ich płyty, zawsze jestem na ich koncertach i nawet czasami pośpiewam sobie z nimi. Nie dlatego, że mogę przytulić, czy pocałować w policzek Chestera Bennington'a. Że często jadę z nim w aucie i śpiewa mi piosenki. I tylko z jego ust " Nattie, ogarnij się " brzmi tak pięknie. Matko, ja już oszalałam.. A najgorsze jest to, że nie uszło to uwadze Mike'a i zawsze mi docina. Nawet czasem przy chłopakach !
Ale wróć, miałam powiedzieć, za co tak na prawdę kocham mojego zboczeńca. Ano kocham go, bo jest moim bratem to po pierwsze. Nie wiem, co bym bez niego zrobiła, po śmierci rodziców. Zginęli w wypadku.. Zostawili mnie... Zostawili nas. Cierpiałam... I to bardzo, A Mike'y cierpiał ze mną. Oboje płakaliśmy nie raz. Nad ich grobem, w pokojach.. Jestem pewna, że gdyby nie chłopaki i kariera, rozsypał by się do końca. Ze mną niestety tak było. Wpadłam w taką deprechę, że byłam cieniem siebie. Dosłownie. Nie jadłam, nie piłam, nie spałam. Uczyłam się na przymus, albo w ogóle. Po szkole, zamiast wyjść z JoJo do kina zamykałam się w pokoju i włączałam " In The End " na fulla. Nie schodziłam na dół nawet wtedy, kiedy wołał mnie sam Chester. Wtedy zazwyczaj wywieszałam karteczkę na drzwiach o treści :" ZOSTAWCIE MNIE, CHCĘ BYĆ SAMA "
Wtedy zostawałam sama... Dopóki nie wkurwiłam Bennington'a. Wtedy brał wsuwkę, albo pinezkę i " włamywał się" do mnie. Wyłączał radio, a ja patrzyłam na niego zapłakana.
~ Retrospekcja ~
- Mówiłam coś. - wychrypiałam.
- Ja też coś mówiłem. - oparł się o drzwi.
- Chester, proszę.. - szepnęłam.
- Wyrzucasz własnego idola? - wysunął naprzód dolną wargę rozglądając się po moim pokoju, którego ściany były oblepione plakatami całego zespołu, lub jego własnej podobizny. Już nie raz tu bywał . Na jednej ze ścian był wielki kolaż moich prywatnych zdjęć z zespołem, z nim, z każdym członkiem oddzielnie, z JoJo.. Dużo tego.
- Chess, to nie tak.. - spojrzałam na niego. - Siadaj. - zrobiłam mu miejsce obok siebie na moim wielkim łożu. Od razu skorzystał z propozycji. Usiadł obok i objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w jego bluzę, a Bennington jeździł dłonią po moich plecach. Niejedna fanka chciałaby być na moim miejscu... Kiedy wstawiałam zdjęcia na fejsa z naszych wypadów, 3000 like'ów i komentarzy typu " Ale Ci zazdroszczę ." Chester wtedy zawsze dusił się ze śmiechu i mówił .
- Widzisz, Nattie? Przytulasz Chestera Bennington'a... Niejedna laska o długich nogach Ci tego zazdrości. - śmiał się.
- Ale bić też go mogę ! - krzyczałam na to i zawsze brałam jaśka z łóżka. Wtedy Chester spychał mnie ze swoich kolan na których często siedziałam i krzyczał przez śmiech :
- Chłopaki ! Help me ! Psychofanka na horyzoncie ! - darł się zbiegając na dół.
- Bennington ! Ja Cię dorwę, zobaczysz !!! - dusiłam się ze śmiechu biegając za nim z patelnią, którą wzięłam z szafki. Kochany braciszek jak zwykle znalazł powód, żeby sobie z nas pozbijać.
- Ej, gołąbki! Już patelnia!? Tak przed ślubem? - rechotał, a z nim wszyscy, oprócz naszej dwójki.
- FUCK YOU. - powiedzieliśmy razem wskazując na niego palcami. Chess dodatkowo uderzył go z otwartej ręki w tył głowy.
- Ej, za co? - Mike'y odwrócił głowę w stronę przyjaciela.
- Za chęć do życia i miłość do ojczyzny, patafianie. - odpowiedział.
Widząc, jak inni dalej śmieją się jak opętani wkroczyłam do akcji.
- Wy też chcecie? - położyłam jedną dłoń na biodrze, a w drugiej nadal trzymałam moją broń.
- Nie ! Nattie Błagam ! - Brad złożył ręce jak do modlitwy. Zaczęłam się śmiać.
- Jak ja kocham te czarne loki loki... - zmierzwiłam mu włosy.
- No wiem. - dostałam całusa w policzek. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam go. Po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Chester, idziemy do psychiatry. - przytuliłam się do niego. Chessie mnie objął.
- Ty idź, na mnie już za późno. - jego cudny śmiech rozszedł się po kuchni. Pocałował mnie w głowę i zaczęliśmy się śmiać.
- Moje gołąbki. - Mike zrobił słodkie oczka.
- Czy Ty czasem nie chcesz jednak przywitać się z mą patelnią? - oparłam się o Bennington'a, ale mój wzrok utkwił w bracie.
- No jajecznicę to bym zjadł... - oblizał się.
- Bądź grzeczny. - powiedziałam.
- Postaram się. - przytulił się do mnie i poklepał Chestera po ramieniu.
- Mam nadzieję. - zmierzwiłam mu włosy.
~ Koniec retrospekcji ~
I tak to właśnie między nami było. Nie wyobrażałam sobie funkcjonowania bez tych debili. Nie ma kolejności, wszyscy mają miejsce pierwsze. Nigdy nie zapomnę, jak chłopaki odwieźli mnie na maturę. Do dziś jak sobie to przypomnę bolą mnie żebra, dzięki Chesterowi, który tak mocno mnie przytulił przed szkołą, że aż normalnie mi oddechu zabrakło. Ma krzepę facet, a dopiero 25 lat na karku . Pożegnałam wszystkich całusami i poszłam na egzekucję. Kiedy okazało się, że zdałam, moi cudowni przyjaciele urządzili taką imprę, że aż policja się w domu zjawiła. No i była mała zadymka. Dzięki temu, że Mike nie był aż tak bardzo wstawiony i jakoś dogadał się z funkcjonariuszami. Na szczęście. Bo gdyby się nie udało, dostalibyśmy mandat. Chester oczywiście bełkotał, że to nic nowego, ale Mike kazał mu " stulić ryjek ". No i jakoś tak doszliśmy do ugody, a dalej to szczerze nie pamiętam, ale Mike pokazywał mi fotki, jak malowałam markerem po brzuchu Cezza. Jak dobrze, że to się zmyło.... Teraz mam dwudziestkę na karku i jakoś żyję z tą zgrają. Bez nich moje życie byłoby szare i nudne. Bez ich piosenek. Chester tego nie wie, ale jest jedynym facetem, który może na mnie krzyczeć do woli. Nie powiem mu tego, bo jeszcze wykorzysta ten fakt przeciwko mnie, Menda jedna...
NO I MAMY PROLOG. ZACZYNAM OPOWIADANIE O NAJLEPSZYM ZESPOLE NA ŚWIECIE, JAKIM JEST OCZYWIŚCIE LINKIN PARK. MACIE COŚ DO NICH? MAM DRUGIE OPOWIADANIE I NA NIM TEŻ DODAJĘ ROZDZIAŁY, A TEGO NIE MUSISZ CZYTAĆ. A JEŚLI JESTEŚ SOLDIERS'EM TO WITAM SERDECZNIE I PROSZĘ O KOM :3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mogłabym prosić o linka do drugiego opowiadania. Fajnie się zapowiada. Czekam na kolejne rozdziały :*
OdpowiedzUsuńDrugiego bloga już usunęłam, nie chciało mi się go prowadzić :)
UsuńSzkoda :c
UsuńNa pewno będę czytać bo fajnie się zapowiada :) Chaz taki młody, 25 lat? Pewnie reszta też tyle, fajnie :) Mam zastrzeżenie co do tła.... oczywiście jest piękne ale trochę przeszkadza w czytaniu bo się wszystko zlewa :) pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńTak, reszta ma 25 xd . Tylko Natt i JoJo 20 x D
UsuńZajebisty! Czytać ci już dawno obiecałam jak czytałam go to się poryczałam ze śmiechu. PATELNIA!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHahah, to szykuj chusteczki na następne rozdziały x D
UsuńMmmm, jak ja lubię, kiedy dziewczyna potrafi postawić na swoim i prawidłowo posługiwać się patelnią :). Prolog bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać, kiedy wezmę się za kolejne rozdziały. Pozdrawiam i zapraszam do mnie (siofra-i-cullenowie.blogspot.com).
OdpowiedzUsuńHahhahahhahha xd Dobre xd <3 Już się zabieram za czytanie :3
Usuń,,- Czy ty czasem nie chcesz przywitać się z mą patelnią?
OdpowiedzUsuń- No jajecznicę to bym zjadł...''
Genialne. :D
Dziękuję bardzo :* <3
Usuń